X, Y, Z – czyli jak nie pogubić się w pokoleniowym miksie.

X, Y, Z – do tej pory kojarzyły się głównie z niewiadomymi w matematyce, jednak pomimo całej mojej sympatii do tego przedmiotu, nie o tym będzie ten artykuł. Pokolenia X, Y, Z, bo o nich mowa, to coraz częściej poruszany temat nie tylko w HRowym świecie. Wyróżnić można także pokolenie o ciekawej nazwie Baby Boomers, czyli pokolenie wyżu demograficznego. W różnych źródłach można znaleźć różne informacje na temat granicy pomiędzy generacjami. Osobiście uważam, że nie tylko rok urodzenia decyduje o tym jakimi jesteśmy pracownikami, ale żeby mieć jakiś punkt odniesienia, możemy założyć, że:

Baby boomers – osoby urodzone pomiędzy 1946 a 1964

Pokolenie X – osoby urodzone pomiędzy 1965 a 1979

Pokolenie Y – osoby urodzone pomiędzy 1980 a 1993

Pokolenie Z – osoby urodzone po 1993

Każda z tych generacji charakteryzuje się inną dewizą. Baby boomers pracują by przetrwać, Iksy żyją żeby pracować, Igreki pracują  żeby żyć, a dla Zetek praca powinna być pasją. I jak tu zarządzać organizacją, kiedy każde pokolenie ma inne nastawienie do pracy? Zmienia się rynek pracy, coraz częściej mówi się o rynku pracownika. Nic więc dziwnego, że zmienia się też nastawienie do pracy.

Pomimo tego, że Milenialsi (Igreki) stanowią znaczną część rynku pracy, to szacuje się że dopiero w około 2025 roku będą odgrywać dominującą rolę.  Przedstawiciele baby boomers nadal są właścicielami dużym przedsiębiorstw oraz szefami kolejnych pokoleń. Co jest dla nich najważniejsze? Na pewno zaangażowanie w pracę i lojalność. Niechętnie zmieniają pracę. Chcą się piąć po szczeblach kariery, jednak najbardziej do pracy motywuje ich strach przed jej utratą oraz wynagrodzenie. Potrafią przymknąć oko na wiele niedogodności. Pokolenie X to termin, który pierwszy raz został użyty w 1964 roku w książce Generation X, której autorami byli brytyjska socjolog Jane Deverson oraz dziennikarz Charles Hamblett. Ludzie urodzeni w latach 1965-1979 dążą do zachowania większej równowagi między pracą a domem, jednak w rzeczywistości często to życie zawodowe góruje nad prywatnym. Nierzadko wykonują obowiązki zawodowe kosztem czasu prywatnego i odpoczynku. Wychowywali się w latach dużej zmienności politycznej i gospodarczej, co wymusiło na nich elastyczność. Podobnie jak baby boomers, są lojalni nie tylko wobec pracodawcy, ale i całej organizacji. Jest chyba jednak trochę tak, że ta pogoń za dobrymi zarobkami, wysoką pozycją w organizacji, przedkładanie pracy ponad wszystko przesłania im to „lepsze życie” do którego tak dążą.

Igreki są mi najbardziej bliskie, ponieważ sama należę do Milenialsów. Jest to generacja bardzo świadoma swojej wartości. Szukają miejsca, gdzie będzie im dobrze. Jeśli w CV widzimy, że co pół roku zmieniają pracę, niekoniecznie musi to oznaczać, że sami nie wiedzą, czego chcą, albo że się szybko nudzą. Oczywiście może tak być, ale zanim spojrzymy na to surowym okiem i skrytykujemy, należy się zastanowić, dlaczego tak się dzieje. Milenialsi mają łatwość zmiany pracodawcy. Nie zastanawiają się 3 miesiące nad odejściem z firmy i nie stoją pół godziny zestresowani pod drzwiami przełożonego, zanim złożą wypowiedzenie. Szukają miejsca, gdzie będzie im dobrze. Gdzie szef będzie dawał im odpowiedź zwrotną na temat ich pracy, gdzie atmosfera będzie pozytywna, gdzie będzie mógł się rozwijać i poszerzać horyzonty.

I na deser zostały Zetki☺ Pokolenie kontrastów. Można wyróżnić dwie grupy. Pierwsza to młodzi ludzie, którzy już w wieku 16 lat szukają weekendowej i wakacyjnej pracy, angażują się w wiele projektów w szkole i czerpią wiedzę oraz doświadczenie z różnych stron. Druga, ta mniej optymistyczna grupa to NEET – Not in Education, Employment or Training, czyli osoby które robią NIC. Nie zapominajmy jednak, że dzisiejsze Zetki zostały wychowane przez wcześniejsze pokolenia i to one przekazały im różne wartości.

Nie tylko data urodzenia, ale także wychowanie decyduje o naszym nastawieniu do pracy. Wierzę, że pomimo wielu różnic, jakie występują pomiędzy pokoleniami, można stworzyć organizację, w której przedstawiciele wszystkich generacji będą się dobrze czuć i co ważne, będą efektywni. Wracając do pytania zadanego na początku artykułu, jak zarządzać organizacją, kiedy każde pokolenie ma inne nastawienie do pracy, uważam że jest to niewątpliwie spore wyzwanie dla pracodawców. Jednak nie ma rzeczy niemożliwych. Przede wszystkim każde pokolenie trzeba najpierw ZROZUMIEĆ, a następnie dostosować sposób komunikacji, delegowania i egzekwowania zadań czy ogólnie mówiąc sposób zarządzania.

Autor:


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *